6 najlepszych filmów o złocie
Oprócz śmierci, pięknych kobiet i miłości nic innego nie budzi u ludzi takich emocji jak złoto. I to złoto budzi zawsze największe pożądanie. Nic dziwnego, że złoto bywa częstym gościem srebrnego ekranu.
Albo jako „aktor” pierwszoplanowy albo drugiego planu. O gustach się nie dyskutuje, bo jak mawiają „nie to ładne, co ładne, ale co się komu podoba” dlatego ja wybrałam filmy wg mojego uznania.
Złoto jest bohaterem w prawie każdym westernie, ale, że ja za nimi nie przepadam, więc skupię się na innych filmach, za co przepraszam miłośników westernów.
„Złoto”
Film z Jamesem Bondem w rolę którego wcielił się Roger Moor jako głównego inżyniera w południowoafrykańskiej kopalni złota. W pocie czoła, kilometr pod powierzchnią, pod ciągłą groźbą katastrofy górniczej trzeba wydobyć złoto spod ziemi. Mamy też spisek – młody sukcesor właściciela kopalni chce doprowadzić do zalania jej i wszystkich okolicznych złóż, aby podbić notowania złota na giełdzie. Mamy też manipulacje, tajemnice i przemoc.
„Goldfinger”
Klasyczna i następna pozycja z przygód agenta 007 z Seanem Connerym w roli głównej. Ale prawdziwym bohaterem filmu jest złoto, które James Bond spotyka na każdym kroku. Zły Auric Goldfinger planuje atak na Fort Knox, gdzie rząd Stanów Zjednoczonych przechowuje większość swoich rezerw złota. Goldfinger nie chce rządowego złota ukraść tylko napromieniować przy pomocy tzw. brudnej bomby. Liczy, że dzięki temu amerykańskie złoto na lata wypadnie z rynku, a cena kruszcu wzrośnie 10- krotnie. Złoto występuje w tym filmie wiele razy, począwszy od sceny, w której Bond znajduje swoją martwą, pomalowaną na złoto kochankę, przez partyjkę golfa o sztabkę z nazistowskich Niemiec, aż po postać głównego antagonisty, Aurica Golfingera, dilera złota bulionowego, który planuje obrabować Fort
Knox. Seria o Jamesie Bondzie to najbardziej kasowy cykl wszechczasów, który po uwzględnieniu inflacji zarobił przeszło 13 mld dolarów.
„Zabójcza broń 2”
Film zadowoli każdego miłośnika kina sensacyjnego. Jest sporo humoru, sporo akcji z pościgami i strzelaninami, a do tego trup się ścieli gęsto więc męska część widowni powinna być zadowolona. Dla żeńskiej części też się znajdzie powód do zadowolenia, bo odtwórcą roli głównej jest Mel Gibson i Danny Glover.
Cała seria to świetna komedia kryminalna, gdzie duet policjantów musi ochraniać księgowego mafii, dzięki czemu wpada na trop przemytu ogromnej ilości krugerrandów, na które z powodu apartheidu nałożone jest embargo.
„Sahara”
To fajna rozrywkowo-przygodowa produkcja. Akcja filmu „kręci się” wokół złotej monety bulionowej. I to dość szczególnej, bo bardziej mitycznej niż rzeczywistej – o złote monety, jakie rzekomo miały wybić władze Konfederacji pod koniec amerykańskiej Wojny Secesyjnej.
Najlepsza scena, to ta w której nasz bohater na środku tytułowej Sahary wymienia złotą monetę na rozklekotanego jeepa. Idealnie pokazuje jak ważne jest złoto, jaką ma wartość i że bez problemu może zastąpić pieniądz a właściwie się nim stać, ratując nam tyłek. Jest też piękna Penelope Cruz.
„Złoto pustyni”
„Złoto pustyni” to bardzo dobre kino wojenne z elementami komediowymi, a w rolach głównych występują Mark Whalberg, George Clooney i raper Ice Cube. Akcja filmu toczy się w 1991 r. tuż po zakończeniu pierwszej wojny w Zatoce Perskiej. Czterech amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Kuwejcie próbuje ukraść złoto, które Irakijczycy wcześniej wywieźli z Kuwejtu. Jednak plan, który miał im zapewnić bogactwo, ale jak to zwykle bywa, ich plan nagle zaczyna się sypać.
Włoska robota (2003)
Na koniec jeden z moich ulubionych filmów.
Grupa złodziei kradnie złoto warte 35 milionów dolarów, a następnie sama staje się ofiarą kradzieży. Jak to jednak w tym światku bywa, jeden członek grupy zdradza pozostałych i próbuje ich wyeliminować. Ci oczywiście nie mogą tego puścić płazem, jeśli stawką jest taka ilość złota.
W rolach głównych Mark Whalberg, Charlize Theron, Donald Sutherland i Edward Norton oraz znakomita, trzymająca w napięciu akcja. Rajdowe mini i ciężarówka zapadająca się pod ziemię. Naprawdę robią robotę!